Wywiad Prezesa Zarządu „Społem" PSS w Słupsku dla „Głosu Pomorza – Słupsk"
W „Głosie Pomorza – Słupsk" z dnia 13 lutego br. opublikowano wywiad redaktora Wojciecha Frelichowskiego z Eugenią Rębacz, prezesem Zarządu „Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Słupsku, na temat przygotowywanego przez rząd projektu podatku od handlu. Wywiad zatytułowano: „Gdyby podatek od handlu w obecnym kształcie objął również Społem, zostalibyśmy wyparci z rynku".
Poniżej prezentujemy treść tego wywiadu.
Rząd przygotowuje projekt podatku od handlu. Okazuje się, że poza hipermarketami miałby objąć także polskich franczyzobiorców .
Co pani sądzi o planowanym podatku od handlu?
Mam takie odczucie, że rząd szuka środków na pokrycie wydatków związanych z programem 500+. W moim przekonaniu, jeśli rząd szuka pieniędzy na ratowanie budżetu, to raczej powinien zwiększyć w ogóle podatki, na przykład z 22 na 24 procent, albo podwyższyć podatek VAT. W tym przypadku są plany obciążenia tylko jednej grupy prowadzającej działalność gospodarczą, aby komuś coś dać.
Ale w rządowym projekcie opodatkowania handlu mówi się głównie o dużych sieciach handlowych, głównie zagranicznych, oraz o sieciach franczyzowych.
Jednak w zarysach tego podatku pojawiła się także sieć Społem. Nie wiem, na ile jest to zgodne z prawdą, bo codziennie jest jakiś nowy projekt, co też jest dla nas sytuacją niekomfortową, bo ciągle nic nie wiemy. Podobno nowe propozycje padną 18 lutego.
W jaki sposób ten podatek miałby obejmować także Społem?
No właśnie tego nie wiemy. Nie wiemy przede wszystkim, jak zostaniemy potraktowani, bo Społem to zrzeszenie ogólnopolskie, ale każda spółdzielnia funkcjonuje odrębnie. Mamy co prawda pewne wspólne działania, w tym także handlowe, ale tego nie można w żaden sposób porównać do wielkich sieci handlowych czy do franczyzy.
A jeśli ten podatek objąłby również Społem, to jakby wpłynął na waszą działalność?
Duże sieci handlowe poradzą sobie. Na przykład wymogą na swoich dostawcach obniżenie marży. My jesteśmy małą spółdzielnią, która nie ma szans na taki ruch. Musielibyśmy zapewne podwyższyć ceny, a to z kolei spowodowałoby, że zostalibyśmy wyparci z rynku.
Może trzeba zgłosić swoje obawy słupskim parlamentarzystom?
Bardziej liczymy na przedstawiciela Krajowego Związku Społem, który uczestniczy w konsultacjach z rządem nad ostatecznym kształtem tego podatku.
A co pani myśli o zakazie handlu w niedzielę? Ten projekt przewija się w środowisku związku Solidarność.
W obecnej chwili to byłabym nawet za wprowadzeniem takiego rozwiązania. Personel, który pracuje w niedzielę, musi mieć za ten dzień dodatkowe wynagrodzenie. W wielu przypadkach te koszty nie pokrywają zysków z handlu w niedziele.