krs coop facebook
Serwis Informacyjny Społem

aaa
Kolejna Konferencja „SPOŁEM 2024" już za nami!
aaa
SYSTEM KAUCYJNY - PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI DOTYCZĄCE WDRAŻANIA NOWYCH PRZEPISÓW
Zapraszamy na spotkanie z ekspertem!
aaa
Nowo wyremontowany sklep „Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Białej Podlaskiej
aaa
Pierwsze posiedzenie zgromadzenia ogólnego KRS
Wzięło w nim udział 99 ze 102 delegatów wybranych na VII Kongresie. Zgromadzenie wybrało Zarząd Krajowej Rady Spółdzielczej, Prezydium Zgromadzenia...
aaa
W dniach 22-23 stycznia 2024 r. obradował VII Kongres Spółdzielczości, który jest najwyższym organem samorządu spółdzielczego w Polsce.
Copyright by KZRSS "Społem"

Wypowiedzi Przewodniczącej Rady Nadzorczej i Prezesa Zarządu KZRSS „Społem" dla „Tęczy Polskiej" przed VI Zjazdem Delegatów „Społem"

Kategoria: SERWIS INFORMACYJNY SPOŁEM NR IV/2015 Opublikowano: poniedziałek, 30, listopad 2015

W Magazynie Krajowej Rady Spółdzielczej „Tęcza Polska" Nr 11, z listopada br., opublikowano wypowiedzi Anny Tylkowskiej – przewodniczącej Rady Nadzorczej i Jerzego Rybickiego – prezesa Zarządu Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców „Społem" przed VI Zjazdem Delegatów „Społem", który odbył się w dniach 17-18 listopada br. w Wieńcu-Zdroju (woj. kujawsko-pomorskie).

Przewodnicząca Rady Nadzorczej KZRSS „Społem" Anna Tylkowska powiedziała „Tęczy Polskiej":
– Ostatnie lata, ogólnie mówiąc, nie były najlepsze dla „Społem", ale nie można powiedzieć, że były to lata stracone. Rada Nadzorcza szczegółowo przeanalizowała wysiłki włożone w realizację uchwały programowej poprzedniego Zjazdu i widzi wiele pozytywów. Naszym dużym osiągnięciem było wyremontowanie wspólnym nakładem ponad 20 spółdzielni spożywców ośrodka wczasowego „Zorza" w Kołobrzegu. „Zorza" już przyjmuje wczasowiczów i przynosi dochód. Pokoje są nowoczesne, umeblowane ze smakiem, działa wspaniała kuchnia, a w planach jest rozbudowa zaplecza usługowego i spa. Niewiele wspólnych inicjatyw udaje się w naszym środowisku, ale ta się powiodła – choć refleksja na temat międzyspółdzielczej współpracy nadal nie jest optymistyczna. Na ostatnim Zjeździe wszyscy jednogłośnie poparli wniosek o utrzymanie i rozbudowę ośrodka, ale realnie do przedsięwzięcia przystąpiło tylko dwadzieścia kilka spółdzielni. Bardzo żałuję, że nie było nas więcej, inicjatywa miałaby wówczas zupełnie inny wymiar – i nie chodzi tylko o włożone w remont pieniądze. Pokazało to, że „Społem" wierzy w siłę wspólnych inicjatyw, ale nie jest jeszcze zbyt chętne do współpracy.
Inną inicjatywą, która miałaby szansę na rozwój, jest nowy program lojalnościowy „Społem znaczy razem", w ramach którego klienci mogą zbierać punkty za zakupy w sklepach spółdzielni społemowskich na terenie całego kraju. Jest on rozwinięciem dawnego programu rabatowego z kartą klienta „Społem", ale to zupełnie nowa inicjatywa, wprowadzona 4 lata temu, po ostatnim zjeździe. Coraz więcej spółdzielni przystępuje do tego programu. Rozwija się również marka własna „Społem", a nasze towary są rozpoznawalne i cenione przez konsumentów. Marki własne mają w nowoczesnym handlu dużą przyszłość i najwyższy czas, by „Społem" zaczęło korzystać z dorobku i swojego znaku towarowego z unikalną, 110-letnią tradycją. Wyszukiwaniem producentów artykułów opatrzonym znakiem „Społem" zajmuje się Krajowa Platforma Handlowa „Społem" i najczęściej są to sprawdzeni wytwórcy, o ogólnokrajowym zasięgu – choćby uzdrowisko Wieniec-Zdrój, z którego pochodzi „społemowska" woda „Selenka". Dodam, że właśnie w Wieńcu-Zdroju odbędzie się nasz VI Zjazd, a „Selenki" nie zabraknie na stołach.
Są jednak zjawiska mniej optymistyczne. Choćby to, że przez tyle lat nie udało się nam stworzyć wspólnego systemu zakupowego. W latach centralnie planowanej gospodarki „Społem" posiadało zakłady przetwórcze i hurtownie, ale był to system narzucony z góry, z którym nie wszyscy się godzili. Być może tu tkwi przyczyna dzisiejszego indywidualizmu i niechęci do wspólnych interesów. Dziś nie możemy już kontynuować zakupów własnych w obecnym kształcie, brnąć w ogólnokrajowe systemy zakupowe wbrew woli poszczególnych spółdzielni. To nasz minus, bo zjednoczeni bylibyśmy potęgą, jednak taka jest dzisiejsza rzeczywistość „Społem". Wykształciło się kilka regionalnych grup zakupowych „Społem" i każda z nich, choć ma swoje wady i zalety, w pewien sposób służy swoim spółdzielniom. Choćby Mazowiecka Agencja Handlowa, do której należy kierowana przeze mnie „Społem" WSS Śródmieście. Rozdrobnienie w handlu to dziś na pewno zjawisko negatywne, choć, jak każda złożona rzeczywistość gospodarcza, ma swoje dobre strony. Nie da się naszej sieci np. ani sprzedać, ani przejąć w całości – bo nawet jeśli pojedyncze spółdzielnie przekształcają się i sprzedają swoje udziały, to „Społem" nadal funkcjonuje jako odrębny podmiot na zasadzie demokratycznego zrzeszenia. I pewnie, dzięki temu, tak długo istniejemy.

Z kolei prezes Zarządu KZRSS „Społem" Jerzy Rybicki w rozmowie z redaktorem Marcinem Kwietniem, zatytułowanej: „Społem to dobra i mocna marka', odpowiadając na pytania Redaktora, powiedział:
Panie Prezesie, proszę podsumować działalność „Społem" w okresie, jaki upłynął od ostatniego Zjazdu.
– Zbliżający się VI Zjazd Delegatów „Społem" jest okazją do takich podsumowań i oceny pracy całej branży. Mam tu na myśli działania Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców, jak i wszystkich spółdzielni oraz ludzi tam pracujących. Wynikiem tego jest także określenie strategii na następne lata. To co dobre, należy kontynuować i udoskonalać, na błędach należy się uczyć i wyciągać wnioski, jak ich w przyszłości unikać.
Sądzę, że ostatnie cztery lata, jakie upłynęły od V Zjazdu, kończą się pozytywnym bilansem. Pamiętajmy, że lata te przypadły na czas globalnego kryzysu ekonomicznego, co odbijało się negatywnie na kondycji finansowej każdego podmiotu działającego w gospodarce, w tym także spółdzielni. Można powiedzieć, że spółdzielnie w szczególności odczuły skutki tego kryzysu. Ciężko bowiem jest konkurować z wielkimi koncernami i sieciami handlowymi, które funkcjonują na rynkach międzynarodowych i stanowią silną konkurencję pod względem cen i wielkości podaży. Tym bardziej cieszy nas, że mimo tak ostrej konkurencji „Społem" utrzymała swoją pozycję rynkową. Staramy się zdobywać klientów, wzbogać ofertę handlową i przede wszystkim inwestować, zarówno w infrastrukturę, jak i w ludzi. Kwalifikacje kadr pracowniczych są warunkiem koniecznym do osiągania sukcesów. Badania GUS potwierdzają dobrą kondycję spółdzielni spożywców. Roczne przychody kształtują się na poziomie 7 mld złotych. Przekłada się to na pozycję większości spółdzielni na rynkach lokalnych. Można powiedzieć, że jest ona ustabilizowana. Systematycznie inwestują w obiekty i urządzenia, modernizując posiadaną bazę techniczną. Dużą wagę przykłada się do wprowadzania innowacyjnych rozwiązań techniczno- organizacyjnych. Nie znaczy to, że jest tak we wszystkich spółdzielniach, jednak ogólny obraz jest zadowalający i pozwala z optymizmem myśleć o przyszłości.
Czym jeszcze „Społem" może przyciągnąć i zainteresować swoich klientów ?
– Nasze spółdzielnie cechuje duża różnorodność formatów sklepów i technologii sprzedaży. Nie ma zjawiska unifikacji, jak to widzimy w sieciach konkurencyjnych. Dominują własne rozwiązania i pomysły. Jedynie część spółdzielni posiada jednolitą wizualizację w ramach technologii „Lux" oraz „Gama". Spółdzielnie „Społem" posiadają silny segment produkcji spożywczej, co jest ich bardzo ważnym atutem. Stanowi to znakomite wsparcie sklepów spółdzielczych. Produkcja oparta na tradycyjnych recepturach i naturalnych surowcach pozwala osiągać wysoką jakość i walory smakowe, które szczególnie cenią sobie nasi klienci.
Spółdzielnie prowadzą również działalność społeczną i oświatowo-kulturalną na rzecz swoich członków i środowisk lokalnych. W klubach, domach kultury i świetlicach swoje zainteresowania mogą rozwijać wszyscy – od najmłodszych po seniorów. Spółdzielnie podejmują i wspierają wiele akcji w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu. Dzieje się to m.in. we współpracy ze szkołami i ośrodkami opiekuńczymi. Bardzo ważnym obszarem działań jest wspieranie i patronowanie spółdzielniom uczniowskim...
Są jednak pewne problemy, które dotykają „Społem", zwłaszcza w obecnej rzeczywistości ekonomicznej...
– Tak, niestety jest ich dość sporo i musimy im stawiać czoła. Wśród tych głównych trudności wymieniłbym przede wszystkim brak równych szans w konkurencyjnej walce o klienta. Szczególnie dotkliwy jest tutaj brak wsparcia ze strony państwa dla polskiego handlu spółdzielczego. Mam na myśli taki rodzaj protekcyjnej polityki, jaką prowadzą rządy innych państw o wysokorozwiniętych gospodarkach. Tam nie budzi to żadnych negatywnych emocji. U nas przeciwnie, duża część klasy politycznej, uznaje taki protekcjonizm za przejaw braku zrozumienia mechanizmów gospodarki wolnorynkowej. Niestety jest grupa spółdzielni, które mają niską rentowność i niezadowalające wyniki finansowe. Negatywnym zjawiskiem jest także znaczne zróżnicowanie potencjału gospodarczego spółdzielni. Niestety, niektóre spółdzielnie mają duże trudności z utrzymaniem się na konkurencyjnym rynku i w niedalekiej przyszłości mogą zniknąć z gospodarczej mapy Polski.
Można to odnieść do całego sektora spółdzielczego, który jest w trudnej sytuacji od ponad 20 lat. Duże nadzieje i wielkie emocje budziły przez ostatnie dwa lata prace Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej do spraw rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego, w pracach której brał Pan czynny udział. Proszę ocenić wyniki prac tego gremium.
– Mam mieszane uczucia, co do prac Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej. Była to dla posłów niewątpliwie bardzo ważna lekcja spółdzielczości i okazja do zapoznania się z problematyką spółdzielczą i funkcjonowaniem tego sektora gospodarki. Okazało się jednak, że ten czas został w dużej części zmarnowany. Spółdzielcy oczekiwali nowoczesnej ustawy spółdzielczej, która byłaby dostosowana do nowych realiów gospodarczych. Takiej ustawy niestety nie mamy. Jednak, paradoksalnie napawa to pewnym optymizmem i pozwala mówić o pozytywnym rezultacie prac Komisji. Nie doszło bowiem do uchwalenia ustawy w szkodliwym dla spółdzielni kształcie. Jednocześnie pozostał duży materiał do wykorzystania przy kolejnym podejściu do prac nad nowym prawym spółdzielczym. Myśląc o nowej ustawie spółdzielczej i dalszych pracach nad nią, kieruję się jedną naczelną, prostą zasadą: prawo ma być dla spółdzielni, a nie przeciwko spółdzielniom.
To niezwykle ważna i fundamentalna zasada. Tym bardziej, że obecnie wiele przepisów działa na niekorzyść spółdzielni. Przykładem jest sprawa bezpośrednio dotykająca spółdzielczość „Społem"- bary mleczne. Sprawa chyba ważna, bo nagłośniły ją ogólnopolskie media...

– Tak w istocie było. Chodziło o interpretację przez Ministerstwo Finansów przepisów dotyczących tego rodzaju działalności i sposobu rozliczania dotacji przedmiotowych do posiłków w barach mlecznych. Dziwna i śmieszna to była rzecz, gdyż np. używanie nawet najprostszych przypraw do przygotowywanych potraw zmieniało ich klasyfikację, a tym samym klasyfikację samej placówki gastronomicznej. Krótko mówiąc, bary mleczne albo gotowały bez przypraw, albo ulegały likwidacji. Nie mogliśmy na to pozwolić. Nasz Związek przystąpił do działania i rozpoczęła się batalia. Brała w niej udział także grupa spółdzielni, bezpośrednio zainteresowanych tą sprawą, gdyż oznaczało to dla nich być, albo nie być. Fiskus żądał zwrotu dotacji na prowadzenie barów mlecznych, za okres pięciu lat wstecz wraz z odsetkami. To z góry skazywało takie spółdzielnie na likwidację. Przygotowaliśmy silne argumenty prawne, które przedstawiliśmy Ministerstwu Finansów, które na szczęście okazały się skuteczne. Także nasze propozycje rozwiązania problemu przekonały Ministerstwo i samego ministra Szczurka. Bardzo ważne i pomocne było w całej sprawie wsparcie ze strony Sądu Administracyjnego. Skutek tego był taki, że minister Szczurek sam pofatygował się do jednego z naszych barów w Nowej Hucie, co mogliśmy oglądać na ekranach telewizorów. Być może smak jedzonych tam pierogów, miał także duży wpływ na zmianę interpretacji przepisów i samej decyzji Pana Ministra.
Ten z pozoru błahy problem, był w istocie dla spółdzielczości „Społem" poważny, dlatego też był to duży sukces. Wspomniał Pan już o marce własnej „Społem". To także sukces w zdobywaniu klientów...
– Rzeczywiście, to nasze duże osiągnięcie ostatniego czterolecia. Jest to zadanie, które realizujemy poprzez własną spółkę Związku, jaką jest Krajowa Platforma Handlowa „Społem". Związek wspiera w ramach przyjętego wspólnego programu, spółdzielnie zrzeszone, w ich działalności handlowej. Aktualnie marka własna jest obecna już w 1.500 sklepach „Społem" w całym kraju. Cieszy się ona dużym i stale rosnącym zaufaniem naszych klientów. Chcę podkreślić, że ich liczba także systematycznie rośnie.
W ostatnich tygodniach pojawił się jeszcze jeden problem, który może być dla „Społem" dużym i interesującym wyzwaniem. To sklepiki szkolne i sprzedaż zdrowej żywności w świetle ostatniego rozporządzenia Ministra Zdrowia. Czy Związek chce w jakiś sposób wykorzystać tę sytuację i silniej zaistnieć w tym obszarze?
– Sprawa zaopatrzenia sklepików szkolnych jest przedmiotem bardzo dużego zainteresowanie naszych spółdzielni. To zainteresowania wzrosło właśnie w okresie ostatnich paru miesięcy. Jednak w praktyce wygląda to różnie. Nie wszystko zależy od spółdzielni, ich strategii i przedstawianej oferty. Niewątpliwie ostatnia uchwała Zgromadzenia Ogólnego KRS z 28 października br. w sprawie wsparcia działalności sklepików szkolnych przez spółdzielnie może otworzyć większe możliwości zaangażowania i działania spółdzielni spożywców. Jest to duża szansa na dostarczanie i promowanie zdrowych produktów spożywczych dla dzieci i młodzieży. Jest to jednocześnie możliwość promowania wśród uczniów wszystkich typów szkół samej idei spółdzielczości, form jej działania i znaczenia w życiu ekonomicznym i społecznym. Jednak realizacja tych zadań będzie możliwa dopiero w momencie, gdy władze oświatowe dadzą ze swej strony „zielone światło".

Przed nami VI Zjazd Delegatów KZRSS, na którym niewątpliwie poruszonych zostanie wiele problemów i zagadnień dotyczących stanu spółdzielczości spożywców i jej planów na przyszłość. Jakie są, Pana zdaniem, najważniejsze zadania stojące przed „Społem"?
– Podstawowe wyzwanie, to wszelkimi sposobami sprostać nowej rzeczywistości ekonomicznej. Jest to bardzo trudne. Rynki „zarzucane" są produktami tanimi, lecz o niskiej jakości. Nie ma równej konkurencji pomiędzy wielkimi koncernami a naszymi spółdzielniami. Możemy jednak skutecznie konkurować jakością, solidnością i kulturą obsługi naszych klientów. Już można zauważyć coraz większe zainteresowanie tymi atutami, a nie tylko niską ceną, pod którą często kryje się wiele niemiłych niespodzianek. Należy pamiętać, że „Społem" to w dalszym ciągu niezależna i w pełni polska sieć handlowa. Ma ugruntowaną pozycję na rynku, swoich klientów i potrafi działać niezawodnie w każdych warunkach. Pamiętajmy również o bogatej tradycji i historii naszej organizacji handlowej, która nie ma sobie pod tym względem równych w całym kraju. Są to tradycje służenia ludziom w różnych okolicznościach i w różnych okresach historii Polski, poczynając od zaborów, poprzez I i II wojnę światową, aż po lata powojennej odbudowy, niedoborów w gospodarce centralnie planowanej, czasy stanu wojennego, po okres przemian ustrojowych po 1989 r. Nasza umiejętność twórczego działania w każdych warunkach nie oznacza, że nie jest nam obojętne, co dzieje się w polityce społeczno-gospodarczej. Poczynając od tzw. specustawy z 1990 r., poprzez całe 25-lecie Państwo nie ma wizji spółdzielczości. Nie ma koncepcji sprawiedliwej polityki handlowej, tworzącej równe szanse dla polskich podmiotów w konkurencyjnej grze z silnymi, wspomaganymi różnymi metodami, zagranicznymi koncernami handlowymi. Niestety już po wyborach napływają niepokojące sygnały, że nowy Rząd przygotowuje podatkowe obciążenia handlu detalicznego, które dotkną zwłaszcza polskie podmioty handlowe, w tym wiele spółdzielni „Społem". Co gorsze, skutki nowego podatku detalicznego w największym stopniu odczują spółdzielnie, które modernizowały i powiększały swoje placówki handlowe. To nie byłoby uczciwe, aby teraz podatkowo karane były spółdzielnie rzetelnie gospodarujące i podnoszące poziom świadczonych usług handlowych.
Co do samego VI Zjazdu, to chciałbym wyrazić życzenie, by jego obrady przebiegały w przekonaniu, że SPOŁEM to dobra i mocna MARKA.
Dziękuję za rozmowę i życzę owocnych obrad.