krs coop facebook
Serwis Informacyjny Społem

aaa
Nowy pawilon handlowy „Społem" PSS w Śremie
Jest to kolejny pawilon, którego elewacja jest wykonana z czerwonego szkła i euronitu antracytowego.
aaa
Już we wrześniu zapraszamy pierwsze siatkarskie rozgrywki!
AL-KO Superpuchar Polski im. Andrzeja Niemczyka w piłce siatkowej kobiet oraz AL-KO Superpuchar Polski Mężczyzn 2024
aaa
Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Spożywców „Społem" kontynuuje współpracę z Polską Ligą Siatkówki
Podpisana w dniu 14 lipca br. nowa umowa obejmuje wszystkie prowadzone przez PLS rozgrywki…
aaa
Co z pojemnikami dań na wynos? Kiedy szklane butelki?- odpowiadamy na pytania odnośnie systemu kaucyjnego…
Copyright by KZRSS "Społem"

Wywiad Prezesa Zarządu "Społem" PSS w Sławnie dla "Tęczy Polskiej"

Kategoria: SERWIS INFORMACYJNY SPOŁEM NR III/2013 Opublikowano: wtorek, 10, wrzesień 2013

W Magazynie Krajowej Rady Spółdzielczej "Tęcza Polska", z sierpnia br., opublikowano wywiad z Kazimierzem Małeckim – prezesem Zarządu "Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Sławnie. Wywiad, pod tytułem: "Tort na życzenie", przeprowadził redaktor Jan Mazur.

Oto treść tego wywiadu.

Czym dzisiaj dysponuje wasza spółdzielnia?

– Mamy 8 placówek handlowych, zakład piekarsko-ciastkarski oraz Spółdzielczy Dom Handlowy "Jantar", w którym mieści się również siedziba zarządu naszej spółdzielni. W tym miejscu przed wojną był ratusz miejski. Proponowałem nawet burmistrzowi kupno tego domu, ale nie skorzystał z oferty.

Co się zmieniło w wyglądzie i wyposażeniu waszych sklepów?

– Wszystkie nasze sklepy zostały gruntownie zmodernizowane. Wymieniono instalacje wodną, kanalizacyjną, elektryczną. Gruntownie odnowiono wnętrza i elewacje sklepów, które zyskały nową kolorystykę. Wymieniliśmy podłogi i posadzki. Sklepy zostały wyposażone w nowe regały, lady i urządzenia chłodnicze. Cała sieć została skomputeryzowana. Wszystkie sklepy są podłączone do serwera głównego, co pozwala nam na bieżąco śledzić wyniki sprzedaży i stan zapasów. Jest godzina 8.00 rano, a ja już mam na biurku wyniki za dzień wczorajszy. Wiem co się działo w poszczególnych placówkach. To pomaga w kierowaniu spółdzielnią oraz szybko reagować i podejmować właściwe decyzje.

Co robicie, aby klienci przychodzili do was a nie do konkurencji?

– Troska o klienta i dobre zaopatrzenie naszych sklepów to dla nas sprawa najważniejsza. Wydaliśmy ponad 6 tysięcy kart stałego klienta "Społem", co na 13 tysięcy mieszkańców Sławna jest bardzo dużo. Praktycznie każda rodzina korzysta z takiej karty. To jest zasługa zarządu, rady nadzorczej i pracowników spółdzielni. Dzięki spółdzielczej solidności, kulturze obsługi, fachowości udało nam się pozyskać zaufanie klientów. Nie jest to łatwe, ponieważ rośnie konkurencja, w pierwszym rzędzie tej sieci gdzie "stosuje się codziennie niskie ceny". Staramy się, aby ceny w naszych sklepach nie odbiegały od tych, które oferuje konkurencja. Powszechne są opinie, że ludzie coraz bardziej przekonują się do społemowskich sklepów i polskich produktów. W naszych sklepach stosujemy również promocyjne weekendowe ceny. Najczęściej dotyczy to mięsa, wędlin i pieczywa. Dużą wagę przywiązujemy do lady mięsnej i dlatego jest ona ładnie urządzona. Mamy stałych, sprawdzonych dostawców. Potrafimy dogodzić klientowi i przygotować porcje mięsa zgodnie z jego życzeniami. Dużą wagę przywiązujemy również do lady nabiałowej, bo to jest druga pozycja w naszej sprzedaży.

Jak pracownicy są przygotowani do tych poważnych wyzwań?

– Dbamy o stabilność kadry. Cenimy zasłużonych, doświadczonych pracowników. Prowadzimy szkolenia nie tylko na temat kultury i sztuki skutecznej sprzedaży, ale także szkolenia specjalistyczne dotyczące na przykład umiejętnej ekspozycji i sprzedaży mięsa. Raz w kwartale spotykamy się z pracownikami i rozmawiamy z nimi o tym co robić, aby klienci byli zadowoleni.

To wszystko ważne, ale chleb jest najważniejszy. Jaki jest ten chleb ze spółdzielczej piekarni?

– Piekarnia spółdzielcza dostarcza pieczywo od 1946 r. Po starej nie ma śladu. W jej miejscu stoi nowa piekarnia, wyposażona w dwa nowoczesne ciągi produkcyjne. Dbamy o tradycję i naszą spółdzielczą markę. Mamy dobrych, doświadczonych piekarzy, którzy potrafią wypiekać pieczywo na naturalnych zakwasach, według starych receptur. To samo dotyczy słodkiego pieczywa, czyli różnego rodzaju słodkich bułeczek oraz ciastek i wymyślnych tortów. Spełniamy każde życzenie tortowe, bo mamy świetnych cukierników.

Za co jeszcze klienci was cenią?

– Za to, że z myślą o nich organizujemy wiele konkursów, że wspieramy kulturę, oświatę i sport w mieście. Sponsorujemy wiele imprez, które odbywają się w Sławieńskim Domu Kultury, w Ośrodku Sportu i Rekreacji oraz w amfiteatrze. Wszędzie tam jesteśmy obecni i widoczni. Pomagamy tym, których dotknęło nieszczęście. Ostatnio odbył się turniej piłkarski służb mundurowych (Straż Graniczna, leśnicy, strażacy i policja), z którego dochód został przeznaczony na leczenie ciężko chorego chłopca. Takie turnieje odbywają się od kilkunastu lat. Udało się już pomoc: Amelce, Adamowi, Kacprowi... Wspieramy również popularne Festiwale Orkiestr Dętych oraz Festiwal im. Marka Grechuty.

Od kiedy pan jest prezesem zarządu?

– To stanowisko objąłem w trudnym okresie, bo w styczniu 1989 r. Rozpoczynała się nowa epoka w dziejach całej polskiej spółdzielczości i naszej spółdzielni. Na szczęście wcześniej przez 8 lat byłem przewodniczącym rady nadzorczej i to ona zaproponowała mi objęcie funkcji prezesa. Ludzie mnie znali, mieli zaufanie i wierzyli, że jestem dobry na trudne czasy. Tak jak dawniej przywiązuję dużą wagę do pracy rady nadzorczej, na której zrozumienie i pomoc mogę zawsze liczyć. Są w niej doświadczeni spółdzielcy, w tym cztery emerytki, byłe pracownice, które znają spółdzielnię od podszewki i potrafią myśleć jak prawdziwi jej gospodarze.

Co w pana pracy jest najważniejsze? Co jest źródłem sukcesów spółdzielni?

– Po pierwsze to troska o klienta. Trzeba obok niego chodzić na paluszkach, aby był zadowolony i wydeptywał ścieżki do naszych sklepów. A po drugie to pracownicy. Otaczam szacunkiem starszych doświadczonych i zasłużonych pracowników, a jednocześnie potrafię współpracować z młodymi, którzy są otwarci na nowe propozycje i nowe rozwiązania, bo lepiej czują i rozumieją współczesny, świat oraz rewolucję informatyczną. To w dużym stopniu dzięki nim udało się wprowadzić komputeryzację w naszej spółdzielni.

Jest pan już w wieku emerytalnym. Co dalej?

– Rada nadzorcza zdecydowała, że do końca obecnej kadencji o więc do przyszłego roku pozostaję na tym stanowisku. To kawał życia związanego ze spółdzielnią i ludźmi, z którymi przyszło mi pracować. Jestem z tych lat zadowolony. Jednego tylko żałuję, że po roku 1990, kiedy rozwalono spółdzielczość słynną "specustawą" my społemowcy nie potrafiliśmy połączyć sił, aby wykorzystać naszą ogromną szansę. Razem stalibyśmy się potęgą, której nie straszna byłaby żadna konkurencja. W przyszłym roku upłynie 25 lat od kiedy jestem prezesem. Będzie okazja na jubileuszowy spółdzielczy tort życzeniowy.

Dziękuję za rozmowę.

W Magazynie Krajowej Rady Spółdzielczej "Tęcza Polska", z sierpnia br., opublikowano wywiad z Kazimierzem Małeckim – prezesem Zarządu "Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Sławnie. Wywiad, pod tytułem: "Tort na życzenie", przeprowadził redaktor Jan Mazur.

Oto treść tego wywiadu.

Czym dzisiaj dysponuje wasza spółdzielnia?

– Mamy 8 placówek handlowych, zakład piekarsko-ciastkarski oraz Spółdzielczy Dom Handlowy "Jantar", w którym mieści się również siedziba zarządu naszej spółdzielni. W tym miejscu przed wojną był ratusz miejski. Proponowałem nawet burmistrzowi kupno tego domu, ale nie skorzystał z oferty.

Co się zmieniło w wyglądzie i wyposażeniu waszych sklepów?

– Wszystkie nasze sklepy zostały gruntownie zmodernizowane. Wymieniono instalacje wodną, kanalizacyjną, elektryczną. Gruntownie odnowiono wnętrza i elewacje sklepów, które zyskały nową kolorystykę. Wymieniliśmy podłogi i posadzki. Sklepy zostały wyposażone w nowe regały, lady i urządzenia chłodnicze. Cała sieć została skomputeryzowana. Wszystkie sklepy są podłączone do serwera głównego, co pozwala nam na bieżąco śledzić wyniki sprzedaży i stan zapasów. Jest godzina 8.00 rano, a ja już mam na biurku wyniki za dzień wczorajszy. Wiem co się działo w poszczególnych placówkach. To pomaga w kierowaniu spółdzielnią oraz szybko reagować i podejmować właściwe decyzje.

Co robicie, aby klienci przychodzili do was a nie do konkurencji?

– Troska o klienta i dobre zaopatrzenie naszych sklepów to dla nas sprawa najważniejsza. Wydaliśmy ponad 6 tysięcy kart stałego klienta "Społem", co na 13 tysięcy mieszkańców Sławna jest bardzo dużo. Praktycznie każda rodzina korzysta z takiej karty. To jest zasługa zarządu, rady nadzorczej i pracowników spółdzielni. Dzięki spółdzielczej solidności, kulturze obsługi, fachowości udało nam się pozyskać zaufanie klientów. Nie jest to łatwe, ponieważ rośnie konkurencja, w pierwszym rzędzie tej sieci gdzie "stosuje się codziennie niskie ceny". Staramy się, aby ceny w naszych sklepach nie odbiegały od tych, które oferuje konkurencja. Powszechne są opinie, że ludzie coraz bardziej przekonują się do społemowskich sklepów i polskich produktów. W naszych sklepach stosujemy również promocyjne weekendowe ceny. Najczęściej dotyczy to mięsa, wędlin i pieczywa. Dużą wagę przywiązujemy do lady mięsnej i dlatego jest ona ładnie urządzona. Mamy stałych, sprawdzonych dostawców. Potrafimy dogodzić klientowi i przygotować porcje mięsa zgodnie z jego życzeniami. Dużą wagę przywiązujemy również do lady nabiałowej, bo to jest druga pozycja w naszej sprzedaży.

Jak pracownicy są przygotowani do tych poważnych wyzwań?

– Dbamy o stabilność kadry. Cenimy zasłużonych, doświadczonych pracowników. Prowadzimy szkolenia nie tylko na temat kultury i sztuki skutecznej sprzedaży, ale także szkolenia specjalistyczne dotyczące na przykład umiejętnej ekspozycji i sprzedaży mięsa. Raz w kwartale spotykamy się z pracownikami i rozmawiamy z nimi o tym co robić, aby klienci byli zadowoleni.

To wszystko ważne, ale chleb jest najważniejszy. Jaki jest ten chleb ze spółdzielczej piekarni?

– Piekarnia spółdzielcza dostarcza pieczywo od 1946 r. Po starej nie ma śladu. W jej miejscu stoi nowa piekarnia, wyposażona w dwa nowoczesne ciągi produkcyjne. Dbamy o tradycję i naszą spółdzielczą markę. Mamy dobrych, doświadczonych piekarzy, którzy potrafią wypiekać pieczywo na naturalnych zakwasach, według starych receptur. To samo dotyczy słodkiego pieczywa, czyli różnego rodzaju słodkich bułeczek oraz ciastek i wymyślnych tortów. Spełniamy każde życzenie tortowe, bo mamy świetnych cukierników.

Za co jeszcze klienci was cenią?

– Za to, że z myślą o nich organizujemy wiele konkursów, że wspieramy kulturę, oświatę i sport w mieście. Sponsorujemy wiele imprez, które odbywają się w Sławieńskim Domu Kultury, w Ośrodku Sportu i Rekreacji oraz w amfiteatrze. Wszędzie tam jesteśmy obecni i widoczni. Pomagamy tym, których dotknęło nieszczęście. Ostatnio odbył się turniej piłkarski służb mundurowych (Straż Graniczna, leśnicy, strażacy i policja), z którego dochód został przeznaczony na leczenie ciężko chorego chłopca. Takie turnieje odbywają się od kilkunastu lat. Udało się już pomoc: Amelce, Adamowi, Kacprowi... Wspieramy również popularne Festiwale Orkiestr Dętych oraz Festiwal im. Marka Grechuty.

Od kiedy pan jest prezesem zarządu?

– To stanowisko objąłem w trudnym okresie, bo w styczniu 1989 r. Rozpoczynała się nowa epoka w dziejach całej polskiej spółdzielczości i naszej spółdzielni. Na szczęście wcześniej przez 8 lat byłem przewodniczącym rady nadzorczej i to ona zaproponowała mi objęcie funkcji prezesa. Ludzie mnie znali, mieli zaufanie i wierzyli, że jestem dobry na trudne czasy. Tak jak dawniej przywiązuję dużą wagę do pracy rady nadzorczej, na której zrozumienie i pomoc mogę zawsze liczyć. Są w niej doświadczeni spółdzielcy, w tym cztery emerytki, byłe pracownice, które znają spółdzielnię od podszewki i potrafią myśleć jak prawdziwi jej gospodarze.

Co w pana pracy jest najważniejsze? Co jest źródłem sukcesów spółdzielni?

– Po pierwsze to troska o klienta. Trzeba obok niego chodzić na paluszkach, aby był zadowolony i wydeptywał ścieżki do naszych sklepów. A po drugie to pracownicy. Otaczam szacunkiem starszych doświadczonych i zasłużonych pracowników, a jednocześnie potrafię współpracować z młodymi, którzy są otwarci na nowe propozycje i nowe rozwiązania, bo lepiej czują i rozumieją współczesny, świat oraz rewolucję informatyczną. To w dużym stopniu dzięki nim udało się wprowadzić komputeryzację w naszej spółdzielni.

Jest pan już w wieku emerytalnym. Co dalej?

– Rada nadzorcza zdecydowała, że do końca obecnej kadencji o więc do przyszłego roku pozostaję na tym stanowisku. To kawał życia związanego ze spółdzielnią i ludźmi, z którymi przyszło mi pracować. Jestem z tych lat zadowolony. Jednego tylko żałuję, że po roku 1990, kiedy rozwalono spółdzielczość słynną "specustawą" my społemowcy nie potrafiliśmy połączyć sił, aby wykorzystać naszą ogromną szansę. Razem stalibyśmy się potęgą, której nie straszna byłaby żadna konkurencja. W przyszłym roku upłynie 25 lat od kiedy jestem prezesem. Będzie okazja na jubileuszowy spółdzielczy tort życzeniowy.

Dziękuję za rozmowę.